Przez lata ukrywałam swoją pasję przed szerszą publicznością, starając się wcisnąć w ramy społeczne niczym w za ciasne jeansy- było niewygodnie i ledwo oddychałam, ale hej- przynajmniej pasowałam do mody. Wiedziałam od dawna, jakie jest moje powołanie i co sprawia, że moje oczy rozświetlają się blaskiem, jednak bałam się otworzyć serce i obnażyć siebie i swoje wartości w lęku przed wyśmianiem.

Pewnego dnia Wszechświat wysłał mi znak– krystalicznie jasny i nie do odrzucenia. Zamachał mi przed oczami transparentem “Rusz tyłek, bo nadszedł TEN moment!”.

Stanęłam więc na krawędzi przepaści, niczym Głupiec z Tarota, poczułam wiatr możliwości i zawahałam się tylko przez chwilę. Potem rozłożyłam ręce i… w pełni zaufałam. Rzuciłam się w nieznane, zostawiając za sobą wszystkie lęki i oczekiwania innych.

Nie wiem, dokąd zaprowadzi mnie ta ścieżka, ale jedno jest pewne: od tego momentu żyję w zgodzie ze sobą. A jeśli i Ty odważysz się podążyć za swoim wewnętrznym wezwaniem, wspólnie odnajdziemy Twoje własne światło.

Moja historia z astrologią i tarotem

Astrologia towarzyszy mi od najmłodszych lat- rysowałam znaki zodiaku jeszcze zanim nauczyłam się dobrze pisać. Zawsze fascynowały mnie horoskopy, choć te z gazet Bravo jakimś dziwnym trafem nigdy się nie sprawdzały. Już w podstawówce z przejęciem stawiałam sobie tarota, pytając o uczucia moich szkolnych kolegów. Z czasem dorosłam i zdobyłam swoją pierwszą prawdziwą talię, która stała się dla mnie nieocenionym wsparciem i przewodnikiem w podejmowaniu trudnych decyzji.

Największy przełom poczułam w 2010 roku, gdy zetknęłam się z profesjonalną astrologią- dla umysłu głodnego wiedzy był to prawdziwie bogaty bufet. Każde nowe pojęcie pochłaniałam z taką pasją, że astrologiczne menu ledwie nadążało za moim apetytem.

Gdybym dziś miała wskazać swoje ulubione dziedziny, byłyby to zdecydowanie astrologia predykcyjna oraz synastria. Synastria mnie fascynuje, ponieważ w namacalny sposób pokazuje, dlaczego z jednymi osobami czujemy się od razu swobodnie, a z innymi… delikatnie mówiąc bywa trudniej. Astrologia predykcyjna jest za to prawdziwie magiczna – to nie tylko suche odczytywanie kosmogramu urodzeniowego, lecz namiastka przewidywalności wydarzeń. W takich chwilach czuję, jakbym muskała palcami sekretny, boski kod.

 Profesjonalne wykształcenie i doświadczenie 

Przez lata zgłębiałam różne tradycje i metody astrologiczne, wybierając w końcu to, co najbardziej ze mną rezonuje. Chociaż w swojej praktyce łączę zarówno astrologię klasyczną jak i bardziej współczesną, muszę przyznać, że to właśnie klasyczne techniki zajęły w moim sercu najważniejsze miejsce.

W 2022 roku ukończyłam roczny kurs drugiego stopnia pod patronatem Polskiego Towarzystwa Astrologicznego, prowadzony przez Piotra Piotrowskiego i Jarosława Gronerta. To doświadczenie ugruntowało moją wiedzę i dało solidne podstawy do profesjonalnej praktyki. 

Dziś łączę wiedzę, doświadczenie i intuicję, by wspierać moich klientów w odkrywaniu ich potencjału i podejmowaniu świadomych decyzji.